Chaponost i Courzieu - na tropie akweduktów

O rzymskich zabytkach pisałam tu już kilka razy. By zobaczyć wiele z nich, nie musicie nawet wyjeżdżać z Lyonu, o czym wiecie między innymi z tego lub tego artykułu. Tym razem jednak zachęcam was do wycieczki poza miasto – i wcale nie musicie jechać daleko. Teraz, gdy już znam to miejsce, dziwię się, że odkryłam je tak późno!

A o czym mowa? O pozostałościach akweduktu Gier, jednym z czterech zasilających Lugdunum (starożytna nazwa Lyonu) w wodę. Wyjątkowo pokaźny fragment tej budowli znajduje się w Chaponost, zaledwie kilkanaście kilometrów na zachód od Lyonu. W zasadzie trudno uwierzyć, jak długi odcinek oparł się tu połączonemu działaniu czasu i ludzi.


Kilka liczb
Aqueduc du Gier zaczynał się 42 km na południowy-zachód od Lyonu, na zboczu Mont Pilat, i czerpał wodę z rzeki Gier, małego dopływu Rodanu. Akwedukt miał dość sinusoidalny przebieg i w związku z tym jego długość wynosiła aż 86 km – co czyni go najdłuższą rzymską budowlą tego typu. Wybudowano go prawdopodobnie w I lub II w. n.e. W 11 miejscach (w sumie na odcinku 3,4 km) akwedukt przebiegał pod ziemią – tunelami mającymi od 80 do ponad 800 metrów długości. W Aqueduc du Gier zastosowano także syfony, którymi woda przepływała na zasadzie naczyń połączonych – rozwiązanie prawdziwie unikalne: na całym świecie odnotowano istnienie sześciu takich konstrukcji, z czego aż cztery właśnie w tym akwedukcie (schemat działania syfonu na zdjęciu poniżej).


Zbiornik przed początkiem syfonu (reservoir de chasse)
Po tej pochyłości poprowadzone były ołowiane rury transportujące wodę przez dolinę

Odcinek widoczny w Chaponost
Przez gminę Chaponost przebiega w sumie 6 km akweduktu, ale większość ukryta jest pod ziemią. Jednakże ponad półkilometrowy (!) odcinek biegnie po powierzchni. Zobaczycie tu w sumie 92 łuki, największe o 10-metrowej wysokości, a także początek syfonu z ogromnym zbiornikiem. Całość robi ogromne wrażenie, zarówno rozmachem konstrukcji, jak i jej estetyką – choć akurat romboidalnie ułożone kamienie (czasem różnokolorowe) miały także znaczenie ochronne: woda deszczowa swobodnie spływała po nich na ziemię, minimalizując ryzyko powstawania wewnętrznych pęknięć. Ogólnie, odcinek akweduktu w Chaponost to najdłuższa i najlepiej zachowana budowla tego typu we Francji!



Dojazd
Można tu oczywiście dotrzeć samochodem, ale weźcie ze sobą GPS, bo z Lyonu prowadzi tu istna plątanina ulic prowadzących przez okoliczne miasteczka i wioski. Na miejscu czekają na was dwa parkingi – jeden naprzeciwko restauracji Auberge des Aqueducs i drugi mniej więcej w połowie długości akweduktu – i na tym znajdziecie tablicę informacyjną (po francusku i angielsku) ze zdjęciami i schematami. Jeśli nie jesteście zmotoryzowani – żaden problem. Na miejsce dowiezie was autobus B12 z Gare d’Oullins, gdzie z kolei bez problemu dojedziecie metrem. Najlepiej wysiąść na przystanku Chaponost les Vergers, skąd czeka was już tylko niespełna półkilometrowy spacer do akweduktu.


Akwedukt Brevenne w Courzieu
Wycieczka do Chaponost zabierze wam najwyżej pół dnia, a i to przy skrupulatnym oglądaniu każdego kamienia. Macie ochotę na więcej? A może chcecie zabawić się w prawdziwych tropicieli? Jeśli tak, to kolejne 25 km dalej na zachód możecie pokusić się o pieszą wycieczkę w poszukiwaniu pozostałości innego lyońskiego akweduktu: Brevenne (Aqueduc de la Brevenne). Ten nieco krótszy, bo mający 70 km długości akwedukt nie zachował się w tak dobrym stanie, a jego poszukiwanie najczęściej wymaga zapuszczenia się na zalesione wzgórza. Efekty zaś mogą być rozczarowujące – czasem jedyne, co można zaobserwować, to zaledwie fragment łuku ledwo wystający spod ziemi czy mało imponująca ściana akweduktu biegnąca wzdłuż ścieżki. Gdzieniegdzie jednak zachowały się całe tunele (a poprawniej: kanały)  – ale wchodzenie do środka jest zabronione. Mnie ten spacer przyniósł mnóstwo przyjemności, choć do najokazalszych fragmentów tuneli nie udało nam się dotrzeć z powodu zablokowanej zwalonymi drzewami ścieżki. Mimo wszystko samodzielne odkrywanie ruin prawie dwutysiącletniej konstrukcji daje dużo frajdy!




By odbyć taki spacer, pojedźcie na parking pod salle polyvalente w Courzieu (gdy już wjedziecie do miasteczka, na miejsce doprowadzą was kierunkowskazy, a dokładny punkt znajdziecie też w zakładce z mapą okolic Lyonu). Znajduje się tam tablica informacyjna z mapą dwóch tras (7 i 10 km, odpowiednio 350 i 500 m deniwelacji). Dowiecie się też z niej ciekawostek o akwedukcie Brevenne (niestety tylko po francusku). Na szlaku prowadzić was będą tabliczki z symbolem tunelu, takie jak na zdjęciu poniżej. Więcej na temat ścieżek śladem akweduktu Brevenne przeczytacie tu:
https://www.arbresletourisme.fr/%C3%A0-faire/balades-randonn%C3%A9es/aqueduc-brevenne/ (strona po francusku)



Jeżeli ciekawi was temat lyońskich akweduktów, prawdziwa kopalnia wiedzy na ich temat, włącznie ze szczegółowymi mapami i zdjęciami, znajduje się na tej stronie:
http://archeolyon.araire.org/AqueducsLyon/index1.html (strona po francusku)

A wy, szukaliście kiedyś w okolicy rzymskich akweduktów? A może natknęliście się na jakieś przypadkiem, albo – co tu się zdarza nie raz – wasz dom opiera się o jeden z ich filarów?... Dajcie znać w komentarzach!

Na koniec zachęcam do subskrypcji newslettera (w stopce strony) - dzięki temu nie przegapicie żadnego nowego artykułu!

This post has no translation.

7 comments:

  1. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  2. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    ReplyDelete
  3. Uwielbiam zwiedzać francuskie zabytki. Kryją za sobą kawał historii.

    ReplyDelete
  4. Cudowne widoki! Marzy mi się spędzić tam trochę czasu i dowiedzieć się więcej o historii tego miejsca.

    ReplyDelete
  5. Odkrywanie tajemniczych zakątków Chaponost i Courzieu, podążając śladami zapierających dech w piersiach akweduktów. Przygoda pełna historii i architektury!

    ReplyDelete