W Polsce ponoć śnieg i mróz trzymają mocno. Jeśli chodzi o Lyon, to wczoraj nawet sporo sypało, ale dziś już nie ma po tym żadnego śladu. Jeśli nawet coś tu PADA, to nie SPADA, a natychmiast topnieje. Szczerze mówiąc, mnie to cieszy – jak dla mnie śnieg w mieście powinien być zabroniony. Ale tylko w mieście. A gdzie nie?
Na nartach jeździć nie umiem, ale lubię. A Lyon ma tę zaletę, że całkiem stąd blisko w Alpy. Ponieważ jednak ostatnio na nartach byłam dwa lata temu, postanowiłam, że początek będzie łagodny: na rozgrzewkę wybrałam odległy o ok. 130 km na wschód ośrodek Aillons-Margériaz. Tak naprawdę są to dwa niezależne ośrodki, oddalone od siebie o ok. 10 km: Aillons-Margériaz 1000 i Aillons-Margériaz 1400. Najważniejsze informacje o obu stokach:
Aillons-Margériaz 1000
Najwyższy punkt: Mont Pelat 1543 m n.p.m.
Liczba wyciągów: 2 krzesełkowe, 5 talerzykowych i 1 ruchomy chodnik
Liczba tras: 3 zielone, 8 niebieskich, 3 czerwone i 2 czarne
Aillons-Margériaz 1400
Najwyższy punkt: Mont Margériaz 1845 m n.p.m.
Liczba wyciągów: 1 krzesełkowy, 9 talerzykowych i 1 ruchomy chodnik
Liczba tras: 5 zielonych, 19 niebieskich, 3 czerwone i 2 czarne
Strona www, ceny i trasy
Zacznę od narzekania. Strona www ośrodka jest beznadziejna. Niby ma angielską wersję językową, ale po jej włączeniu większa część menu wciąż zostaje po francusku; niby ma wszystkie nowoczesne bajery, kafelki, piękne zdjęcia i w ogóle, ale znalezienie podstrony z cenami karnetów zajęło mi kilka dobrych minut (i udało się dopiero po zmianie wersji językowej z powrotem na francuski). Niestety jest to przypadłość wielu stron tutejszych ośrodków narciarskich, a przejrzałam ich już sporo. Dlatego dla ułatwienia podam od razu najważniejsze linki:
Ceny: http://www.lesaillons.com/forfait-ski-aillons-margeriaz.html
Mapy tras i info na temat ich otwarcia: http://www.lesaillons.com/pistes.html
Co do cen, to było to jedno z kryterium wyboru tego miejsca. Na kilkanaście przejrzanych ofert, Aillons-Margériaz oferował najkorzystniejsze ceny. Dzień jeżdżenia na Aillons-Margériaz 1400 to koszt 24 EUR, a na Aillons-Margériaz 1000 – 19 EUR (a w środy i soboty do 3 lutego na tym drugim stoku można upolować promocję i pojeździć w cenie 10 EUR za dzień!). Za pierwszym razem musicie jeszcze doliczyć 1,5 EUR opłaty za kartę (bezzwrotne).
Jak dojechać?
I jeszcze trochę ponarzekam. Google maps poinformował mnie, że dojazd na miejsce zajmie 1,5 godziny. Obawiam się jednak, że to niemożliwe, z dwóch powodów. Po pierwsze, tyle być może zajmie droga do miasteczka Aillon-le-Jeune, i to przy dobrych warunkach pogodowych – a gdy jedziesz na narty, to nie jest wcale takie oczywiste: choć drogi są odśnieżane, przy świeżych opadach jazda czasowo może być utrudniona. Po drugie, z tego miasteczka jest jeszcze około 8-10 km do stacji, z czego większość trasy to serpentyny. W ogóle po minięciu Chambery (do którego szybko i łatwo dojedziecie autostradą) droga to praktycznie same zakręty, głównie o 180°, więc może być trochę męcząca dla kierowcy. Nam dojazd na miejsce zajął około dwóch godzin.
Szczegółowe wskazówki na temat dojazdu (po angielsku) znajdziecie tu:
http://en.lesaillons.com/acces.html
UWAGA! Podane w powyższym linku współrzędne GPS doprowadzą was do wspomnianego wyżej miasteczka Aillon-le-Jeune, mniej więcej do punktu, w którym rozjeżdżają się drogi na dwa ośrodki. Aby dojechać do Aillons-Margériaz 1000 musicie skręcić w prawo; do Aillons-Margériaz 1400 natomiast musicie jechać prosto (to miejsce jest dobrze oznaczone tablicami informacyjnymi). Nie wiem jak z pierwszym ośrodkiem, ale do drugiego musicie po kilku kilometrach skręcić w lewo – szukajcie drogowskazu na Margériaz STATION. Parking jest pojemny i naturalnie bezpłatny. Można też dojechać tu transportem publicznym, na przykład z Chambery; przykładowych kursów szukajcie tu:
http://itineraire.mobisavoie.fr/en/horaires-des-stations-de-ski/147/LineTimeTablePoi/Index
Jak się tu jeździ?
Jak wcześniej napisałam, większość tras na Aillons-Margériaz 1400 to trasy niebieskie. Szczerze mówiąc, czasami wręcz zahaczają one o zielone, więc za pierwszym zjazdem, kiedy jeszcze nie zna się tras, może się okazać, że trzeba gdzieniegdzie podejść; za drugim razem, wiedząc już, gdzie się rozpędzić, problem znika. Trasy są długie i dość zróżnicowane, ale żeby zjechać z samego szczytu, trzeba trochę się nagimnastykować – wjechać krzesełkiem i zjechać kawałek do orczyka, który doprowadzi was na szczyt. Stamtąd prowadzi jedna z czerwonych tras, lub trasa niebieska (obecnie zamknięta). Można tu też pojeździć slalomem (przeznaczono do tego 3 miejsca), dostępny jest też Snowpark. Trasy są bardzo dobrze oznaczone, tak że nawet w chmurze, w której przyszło mi jeździć, od biedy dało się utrzymać rozsądny kierunek. Są też dobrze przygotowane i, akurat wtedy kiedy tam byłam, były bardzo mało zatłoczone. Żadnych kolejek do wyciągów, żadnych muld, naprawdę sama przyjemność. Ale oczywiście biorąc pod uwagę mały wybór tras czerwonych i czarnych (które są też raczej krótsze od niebieskich), bardziej doświadczeni narciarze szybko mogą się tu znudzić. Z drugiej strony to i tak lepsze miejsce, niż jakiekolwiek z Polsce, do pojeżdżenia na nartach. Mnie się bardzo podobało.
Gdzie zjeść i się napić?
Nie mogło zabraknąć tej informacji! Na stoku znajduje się jedna knajpa, w której znajdziecie kilka przystawek i dań głównych do wyboru. Dojechanie tam wymaga podobnego kombinowania co wjazd na szczyt, tylko z drugiej strony. Cena obiadu z napojem wyniesie was około 15-20 EUR od osoby. Jedzenie jest dość smaczne, pożywne i podają je bardzo szybko. Wegetarianie nie mają wielkiego wyboru – mogą wziąć sałatkę albo spaghetti z sosem serowym, którego nie ma w menu – trzeba o nie pytać obsługę. A skoro już o obsłudze, to jest bardzo miła i pomocna, oraz mówi po angielsku. No i oczywiście – grzaniec! Smakował bardziej jak gorący sok owocowy i nie jestem pewna, czy miał w ogóle jakiś alkohol... Do najlepszych mu sporo brakowało, ale jak się nie ma, co się lubi…
Podsumowując: dla kogo jest Aillons-Margériaz 1400?
I na koniec jeszcze wskazówka: jeśli chmury wiszą nisko, dobrym pomysłem może być wybranie Aillons-Margériaz 1000, gdzie prawdopodobnie będziecie widzieć drogę przed sobą na dłużej niż kilka metrów, a nie tak jak na poniższych zdjęciach...
Na nartach jeździć nie umiem, ale lubię. A Lyon ma tę zaletę, że całkiem stąd blisko w Alpy. Ponieważ jednak ostatnio na nartach byłam dwa lata temu, postanowiłam, że początek będzie łagodny: na rozgrzewkę wybrałam odległy o ok. 130 km na wschód ośrodek Aillons-Margériaz. Tak naprawdę są to dwa niezależne ośrodki, oddalone od siebie o ok. 10 km: Aillons-Margériaz 1000 i Aillons-Margériaz 1400. Najważniejsze informacje o obu stokach:
Aillons-Margériaz 1000
![]() |
Źródło: http://www.lesaillons.com/plan-des-pistes-aillons-margeriaz.html |
Liczba wyciągów: 2 krzesełkowe, 5 talerzykowych i 1 ruchomy chodnik
Liczba tras: 3 zielone, 8 niebieskich, 3 czerwone i 2 czarne
Aillons-Margériaz 1400
![]() |
Źródło: http://www.lesaillons.com/plan-des-pistes-aillons-margeriaz.html |
Liczba wyciągów: 1 krzesełkowy, 9 talerzykowych i 1 ruchomy chodnik
Liczba tras: 5 zielonych, 19 niebieskich, 3 czerwone i 2 czarne
Strona www, ceny i trasy
Zacznę od narzekania. Strona www ośrodka jest beznadziejna. Niby ma angielską wersję językową, ale po jej włączeniu większa część menu wciąż zostaje po francusku; niby ma wszystkie nowoczesne bajery, kafelki, piękne zdjęcia i w ogóle, ale znalezienie podstrony z cenami karnetów zajęło mi kilka dobrych minut (i udało się dopiero po zmianie wersji językowej z powrotem na francuski). Niestety jest to przypadłość wielu stron tutejszych ośrodków narciarskich, a przejrzałam ich już sporo. Dlatego dla ułatwienia podam od razu najważniejsze linki:
Ceny: http://www.lesaillons.com/forfait-ski-aillons-margeriaz.html
Mapy tras i info na temat ich otwarcia: http://www.lesaillons.com/pistes.html
Co do cen, to było to jedno z kryterium wyboru tego miejsca. Na kilkanaście przejrzanych ofert, Aillons-Margériaz oferował najkorzystniejsze ceny. Dzień jeżdżenia na Aillons-Margériaz 1400 to koszt 24 EUR, a na Aillons-Margériaz 1000 – 19 EUR (a w środy i soboty do 3 lutego na tym drugim stoku można upolować promocję i pojeździć w cenie 10 EUR za dzień!). Za pierwszym razem musicie jeszcze doliczyć 1,5 EUR opłaty za kartę (bezzwrotne).
Jak dojechać?
I jeszcze trochę ponarzekam. Google maps poinformował mnie, że dojazd na miejsce zajmie 1,5 godziny. Obawiam się jednak, że to niemożliwe, z dwóch powodów. Po pierwsze, tyle być może zajmie droga do miasteczka Aillon-le-Jeune, i to przy dobrych warunkach pogodowych – a gdy jedziesz na narty, to nie jest wcale takie oczywiste: choć drogi są odśnieżane, przy świeżych opadach jazda czasowo może być utrudniona. Po drugie, z tego miasteczka jest jeszcze około 8-10 km do stacji, z czego większość trasy to serpentyny. W ogóle po minięciu Chambery (do którego szybko i łatwo dojedziecie autostradą) droga to praktycznie same zakręty, głównie o 180°, więc może być trochę męcząca dla kierowcy. Nam dojazd na miejsce zajął około dwóch godzin.
Szczegółowe wskazówki na temat dojazdu (po angielsku) znajdziecie tu:
http://en.lesaillons.com/acces.html
UWAGA! Podane w powyższym linku współrzędne GPS doprowadzą was do wspomnianego wyżej miasteczka Aillon-le-Jeune, mniej więcej do punktu, w którym rozjeżdżają się drogi na dwa ośrodki. Aby dojechać do Aillons-Margériaz 1000 musicie skręcić w prawo; do Aillons-Margériaz 1400 natomiast musicie jechać prosto (to miejsce jest dobrze oznaczone tablicami informacyjnymi). Nie wiem jak z pierwszym ośrodkiem, ale do drugiego musicie po kilku kilometrach skręcić w lewo – szukajcie drogowskazu na Margériaz STATION. Parking jest pojemny i naturalnie bezpłatny. Można też dojechać tu transportem publicznym, na przykład z Chambery; przykładowych kursów szukajcie tu:
http://itineraire.mobisavoie.fr/en/horaires-des-stations-de-ski/147/LineTimeTablePoi/Index
Jak się tu jeździ?
Jak wcześniej napisałam, większość tras na Aillons-Margériaz 1400 to trasy niebieskie. Szczerze mówiąc, czasami wręcz zahaczają one o zielone, więc za pierwszym zjazdem, kiedy jeszcze nie zna się tras, może się okazać, że trzeba gdzieniegdzie podejść; za drugim razem, wiedząc już, gdzie się rozpędzić, problem znika. Trasy są długie i dość zróżnicowane, ale żeby zjechać z samego szczytu, trzeba trochę się nagimnastykować – wjechać krzesełkiem i zjechać kawałek do orczyka, który doprowadzi was na szczyt. Stamtąd prowadzi jedna z czerwonych tras, lub trasa niebieska (obecnie zamknięta). Można tu też pojeździć slalomem (przeznaczono do tego 3 miejsca), dostępny jest też Snowpark. Trasy są bardzo dobrze oznaczone, tak że nawet w chmurze, w której przyszło mi jeździć, od biedy dało się utrzymać rozsądny kierunek. Są też dobrze przygotowane i, akurat wtedy kiedy tam byłam, były bardzo mało zatłoczone. Żadnych kolejek do wyciągów, żadnych muld, naprawdę sama przyjemność. Ale oczywiście biorąc pod uwagę mały wybór tras czerwonych i czarnych (które są też raczej krótsze od niebieskich), bardziej doświadczeni narciarze szybko mogą się tu znudzić. Z drugiej strony to i tak lepsze miejsce, niż jakiekolwiek z Polsce, do pojeżdżenia na nartach. Mnie się bardzo podobało.
Gdzie zjeść i się napić?
Nie mogło zabraknąć tej informacji! Na stoku znajduje się jedna knajpa, w której znajdziecie kilka przystawek i dań głównych do wyboru. Dojechanie tam wymaga podobnego kombinowania co wjazd na szczyt, tylko z drugiej strony. Cena obiadu z napojem wyniesie was około 15-20 EUR od osoby. Jedzenie jest dość smaczne, pożywne i podają je bardzo szybko. Wegetarianie nie mają wielkiego wyboru – mogą wziąć sałatkę albo spaghetti z sosem serowym, którego nie ma w menu – trzeba o nie pytać obsługę. A skoro już o obsłudze, to jest bardzo miła i pomocna, oraz mówi po angielsku. No i oczywiście – grzaniec! Smakował bardziej jak gorący sok owocowy i nie jestem pewna, czy miał w ogóle jakiś alkohol... Do najlepszych mu sporo brakowało, ale jak się nie ma, co się lubi…
Podsumowując: dla kogo jest Aillons-Margériaz 1400?
- dla tych, którzy chcą porządnego stoku na rozpoczęcie sezonu i rozgrzewkę
- dla lubiących szerokie, dobrze przygotowane i oznaczone trasy
- dla poszukujących niskich cen
- dla tych, którzy chcą mieć blisko z Lyonu
- dla tych, którym nie przeszkadzają długie wjazdy orczykami
- dla mistrzów nart, akceptujących wyłącznie trasy czerwone i czarne; zwłaszcza jeśli nie znoszą orczyków
- dla zwolenników zjazdów trwających godzinę lub dłużej
I na koniec jeszcze wskazówka: jeśli chmury wiszą nisko, dobrym pomysłem może być wybranie Aillons-Margériaz 1000, gdzie prawdopodobnie będziecie widzieć drogę przed sobą na dłużej niż kilka metrów, a nie tak jak na poniższych zdjęciach...
Udanego szusowania!
Nigdy jeszcze nie byłam we Francji, ale jako wielka fanka narciarstwa, planuję mój najbliższy(pierwszy we Francji) urlop, spędzić właśnie na stoku :D
ReplyDeleteZdecydowanie jest w czym wybierać!
DeleteFrancja jest dobrym krajem do jeżdżenia na nartach :) fajne zdjęcia
ReplyDeleteBardzo chciałabym tam jechać tej zimy. Planowałam to już w tym roku ale niestety plany się posypały. Nie ma to jak zimowa aktywność na nartach!
ReplyDeletewygląda super, koniecznie muszę tam pojechac
ReplyDelete